Recenzja filmu

Niedobrani (2019)
Jonathan Levine
Charlize Theron
Seth Rogen

Testostheron

Ona piastuje jedno z ważniejszych stanowisk w amerykańskich rządzie. On właśnie stracił pracę w redakcji gazety. Ona ma szansę zostać pierwszą kobietą-prezydentem w historii USA. On mógłby
Ona piastuje jedno z ważniejszych stanowisk w amerykańskich rządzie. On właśnie stracił pracę w redakcji gazety. Ona ma szansę zostać pierwszą kobietą-prezydentem w historii USA. On mógłby wylądować w areszcie, gdyby policja przeszukała jego kieszenie po całonocnej imprezie. Ona wygląda jak ucieleśnienie marzeń topowych projektantów mody. On jak nieliche wyzwanie dla twórców programu "Porady różowej brygady". Ją gra laureatka Oscara Charlize Theron. Jego - twórca kultowych "zielarskich" komedii Seth Rogen.  Poznajcie "Niedobranych", czyli baśń o Kopciuszku na miarę XXI wieku.



Nieśmiały, pucołowaty okularnik Fred Flarsky w dzieciństwie zakochał się w swojej pięknej opiekunce Charlotte. Choć podopieczny nie był nastolatce całkiem obojętny, nigdy nie zostali parą. Dwie dekady później przypadek sprawia, iż bohaterowie ponownie spotykają się. Charlotte, będąc pod wrażeniem bezkompromisowości oraz ciętego pióra Freda, proponuje mu, by pisał dla  niej przemówienia. Początki współpracy nie są zbyt obiecujące, ale z czasem okazuje się, że dystyngowaną panią polityk oraz awanturnika w kreszowym dresie łączy więcej, niż mogłoby się wydawać. Czy jednak w świecie, gdzie wizerunek i PR są kluczowymi składnikami sukcesu, potencjalna gospodyni Białego Domu może związać się na stałe z popalającym trawkę niedorajdą o aparycji ogra?



"Niedobrani" to koktajl "Notting Hill" oraz serialu HBO "Figurantka", doprawiony charakterystycznym dla produkcji z Rogenem niegrzecznym poczuciem humoru. Niesztampowa komedia romantyczna o "śmiertelniku", który podbija serce księżniczki, a zarazem celna satyra na świat amerykańskiej polityki.  Jak na film z gatunku łatwy, miły i przyjemny utwór Jonathana Levine'a ("Pół na pół") mówi zaskakująco dużo o problemach współczesnego, przypominającego gar z wrzącym olejem świata: zanieczyszczeniu środowiska, panoszących się korporacjach, przybierającej na sile wojnie ideologicznej,  dyskryminacji płciowej, cyber-przestępstwach. Jak to jednak w bajkach bywa, twórcy wierzą, że wszystkie kłopoty da się rozwiązać, a podziały - zasypać. Wystarczy szczypta idealizmu, odrobina zdrowego rozsądku i dużo miłości.



W filmie Levine'a nie brakuje masy dowcipnych dialogów, popkulturowych mrugnięć okiem (Wakanda forever!) oraz nostalgicznych odniesień do lat 90. Prawdziwym skarbem "Niedobranych" są jednak aktorzy. Na drugim planie brylują m.in. O'Shea Jackson Jr. jako przedsiębiorczy kumpel Freda, schowany za kilogramami charakteryzacji Andy Serkis, Alexander Skarsgård wcielający się w parodię kanadyjskiego premiera Justina Trudeau oraz Bob Odenkirk w roli prezydenta-głupka, który najchętniej zamieniłby Gabinet Owalny na plan hollywoodzkiego filmu. Przedstawienie należy jednak do obdarzonego niesamowitą chemią duetu Theron-Rogen. Ona kolejny raz po "Milionie sposobów, jak zginąć na Zachodzie" potwierdza, że doskonale radzi sobie w repertuarze komediowym. On z wdziękiem balansuje między postacią irytującego wesołka i wrażliwego romantyka. Scena, w której gwiazdy tańczą objęte do piosenki Roxette "It Must Have Been Love", pokazuje, że czołowej parze komedii romantycznej, Julii Roberts i Richardowi Gere z "Pretty Woman", wyrosła poważna konkurencja. 
1 10
Moja ocena:
8
Zastępca redaktora naczelnego Filmwebu. Stały współpracownik radiowej Czwórki. O kinie opowiada regularnie także w TVN, TVN24, Polsacie i Polsacie News. Autor oraz współgospodarz cyklu "Movie się",... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
W "Niedobranych" widzimy dwoje ludzi żyjących w zupełnie różnych światach. Towarzyszymy odnawiającej się... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones